W porównaniu z zeszłą zimą, zaszła u nas wielka zmiana – Franek na spacerach zaczął być mobilny, musiałam więc mocno zweryfikować jego ubranie. Zeszłej zimy ubierałam go zdecydowanie cieplej – wychodząc z założenia, że siedząc w wózku szybciej się wyziębiał. Teraz musiałam zacząć brać pod uwagę inne rzeczy.
Przede wszystkim wpłynął na to fakt, że Franek większość czasu podczas spacerów porusza się na własnych nogach – wszelkiej maści kombinezony przestały się u nas sprawdzać, ponieważ moje dziecko histerycznie reaguje na ubrania krępujące ruchy. Zaczęłam szukać czegoś cieńszego, ale mimo wszystko trzymającego ciepło.
Druga kwestia, również związana z ruchem – jako że Franek zaczął być mobilny, zaczęłam zwracać uwagę nie tylko na trzymanie ciepła, nie-puchowość, ale również na dobre odprowadzanie wilgoci przy ciele.
No i znów popukałam się w głowę, bo przecież od dawna już znam odpowiedź, jak zapewnić dziecku ciepło oraz dobre odprowadzanie wilgoci, przy jednoczesnym małym skrępowaniu ruchów.
Mowa oczywiście o mojej ukochanej wełnie z merynosów.
Pisałam o jej cudownych właściwościach już wielokrotnie – nie dość, że wykonane z niej rzeczy nie są grube, ale cienkie, mięciutkie i przyjemne w dotyku, dodatkowo wełna posiada właściwości termoregulacyjne – kiedy jest zbyt ciepło, przyjemnie chłodzi (dlatego jest też idealna na lato), a zimą grzeje. Poza tym odprowadza wilgoć od ciała, kiedy się pocimy lub zmokniemy (na przykład w letnie czy wczesnojesienne ulewy puszczałam Franka w kompleciku z wełny merino – wiedziałam, że nawet przemoczony nie wyziębi się.
Aktualnie u nas na topie jest komplet bielizny termoaktywnej litewskiej firmy GREEN ROSE (również pisałam o niej wielokrotnie, zajrzy na przykład TUTAJ i TUTAJ). Komplet składa się z legginsów oraz golfa. Kosztuje 153 zł, a kupicie go TUTAJ. Teraz w cenie promocyjnej 122 zł.
Do tej pory korzystałam z bluzki i legginsów , ale ten komplet to wersja zimowa – dodatkowo bluzka ma golf. Produkty tej firmy polecam szczególnie, gdyż są przez nas sprawdzone i nie mogę powiedzieć o nich złego słowa – niektóre z produktów mamy już ponad rok (na przykład kominiarka), nic się z nimi nie dzieje, wciąż są milusie, kolorki są przepiękne (moje ukochane to ciemnoniebieski i zielony).
Produkty z wełny merynosów nie są tanie, ale również nie potrzebujemy ich wiele – nie trzeba ich prać tak często jak innych ubrań, wełna ma właściwości samooczyszczające (pisałam o tym we wpisie o otulaczach wełnianych TUTAJ), wystarczy ją tylko dobrze wywietrzyć. Nam spokojnie wystarczają dwa komplety bielizny termo.
Kilka dodatkowych rad od matki dziecka nielubiącego skrępowania ubraniami – warto zainwestować nie tylko w dobry komplet bielizny termo, ale również w dobre buty – nieprzemakalne, ale też trzymające ciepło. Nie będziecie mieć wtedy stresa z dzieckiem taplającym się pół godziny w kałuży. Zdecydowanie lepiej sprawdza się u nas opcja legginsy termo plus skarpetki – nawet jeśli w najgorszym wypadku zmoczą się skarpetki (woda przy dobrych nawet butach potrafi dostać się górą – szybko przebierzemy skarpetki, nawet w sklepie, czy gdziekolwiek, z przebraniem rajstop, jest już problem. Warto też zainwestować w spodnie nieprzemakalne – nie tylko takie zimowe, ale po prostu cienkie, jesienne. Zima – jak widać, nie jest ostatnimi laty zbyt ostra, nie ma co dziecka przegrzewać i dodatkowo krępować mu ruchów na pół roku spacerów – umówmy się, że wciąż wystarczy mieć dobre, ciepłe kalesony lub legginsy merino czy po prostu termo, i na to cienkie spodnie, nieprzemakalne, które również bardzo dobrze chronią przed wiatrem.
Podobnie z górą – lepiej ubrać grubszą bluzę, a na to kurtkę przeciwdeszczową, zabezpieczyć wszystkie otwory, którymi ciepło może uciekać, niż zakładać ruchliwemu dziecku puchówkę już pod koniec września. Oczywiście wypowiadam się ze swojej perspektywy – mamy Franka, któremu jest zazwyczaj cieplej niż mnie, a nade wszystko ceni sobie wolność, nieskrępowane ruchy i możliwość godzinnego biegania po kałużach.
Wykorzystuję pliki cookies do prawidłowego działania bloga, aby oferować funkcje społecznościowe, analizować ruch na blogu i prowadzić działania marketingowe. Więcej informacji znajdziesz w polityce prywatności. Czy zgadzasz się na wykorzystywanie plików cookies? dowiedz się więcej.