Odkąd zaczęłam wielopieluchować, wiele zmieniło się na rynku pieluszek wielorazowych. Cieszę się z tego, że powstają nowe firmy i nowe produkty, nowe pomysły na pieluszki, nowe kroje i wzory. A jeszcze bardziej się cieszę, kiedy te nowe firmy wkładają w swoje produkty całe swoje serce. Tak właśnie jest, jeśli chodzi o pieluszki wielorazowe Konszok, w których, przyznaję się od razu, zakochałam się już od pierwszego założenia.
Pieluszki wielorazowe Konszok – miłość od pierwszego założenia
Konszok obserwowałam już od dłuższego czasu i właściciel, zaimponował mi przede wszystkim swoją chęcią ciągłego udoskonalania pieluszek, które szyje. Pieluszki urzekły mnie wizualnie już dawno – przepiękne wzory projektowane były specjalnie dla Konszok.
W sklepie KONSZOK możecie znaleźć otulacze PUL oraz kieszonki PUL. W kieszonkach do można wybierać materiał od środka – polarek, drugi materiał tzw. Termohoney – przewiewna tkanina, oddychająca, delikatnie odciągająca wilgoć od pupy dziecka, oraz bambus.
Oprócz pieluszek PUL, Konszok oferuje również wełniane gatki, a także wkłady chłonne do pieluszek.
Do nas trafiły dwie pieluszki kieszonki – pieluszka z lwem o starszym kroju (V1), która od środka ma tkaninę TermoHoney, oraz pieluszka z kolibrem, nowszy krój (V2), w środku bambus. Testowaliśmy też bambusowe wkłady od Konszok – wkład ręcznikowy, wkład długi składany, a także wkład krótki z boosterem.
SPIS TREŚCI
MOJA OPINIA – PIELUSZKI WIELORAZOWE KONSZOK
Pieluszki są już u mnie jakiś czas, chciałam je porządnie przetestować, zanim napisałam ten wpis. Chciałabym żeby zarówno osoby początkujące w temacie wielopieluchowania znalazły w tej recenzji coś dla siebie, ale będzie też kilka słów dla koneserów 😉
Pieluszki wizualnie są przepiękne – wzory na żywo jeszcze piękniejsze niż na zdjęciach, napki dobrane kolorystycznie pod dany wzór. PUL jest naprawdę mięciutki, nie śliski. Wejście na wkład znajduje się z przodu pieluszki. Przy nóżkach mamy delikatne gumki, które dociągnięte są aż do zakładki z przodu pieluszki, dzięki czemu mam wrażenie, że cały panel przedni lepiej się dopasowuje. Z tyłu gumka jest szeroka, dzięki czemu nie odciska się na plecach dziecka.
Przedni panel jest podwójnie przeszyty – to jest naprawdę genialne rozwiązanie, bo nawet po włożeniu wkładu, tkanina ze środka nie wywija się, panel układa się idealnie płasko, co zapobiega przeciekom.
Wszystkie materiały używane w Konszok posiadają certyfikat OEKO TEX i pochodzą z Polski lub z innych krajów Unii Europejskiej.
Jednak to, co rzuca się w oczy, to krój tych pieluszek. Wprawne oko dostrzeże to jeszcze przed założeniem, inni może dostrzegą to już jak dziecko będzie miało je na pupie – te pieluszki są naprawdę mega zgrabne.
Myślę, że to zasługa wielu rzeczy – dobrego kroju (świetny przedni panel, bardzo dobrze pracujące uszy pieluszki, pieluszka jest też bardzo wąska w kroku – 11,5 cm), ale też miękkiego, dobrze pracującego PULu oraz rozmieszczenia napek, ich ilości oraz sposobu zapinania (pieluszka ma w poziomie dwa rzędy po 10 napek, w pionie w starszej wersji są dwa rzędy po trzy napki, w nowszej wersji mamy dwa pionowe rzędy po 4 napki, czyli jeszcze lepsza możliwość regulacji. Uszy zapinamy z każdej strony na trzy napki, co zapobiega wywijaniu się panelu pieluszki.
Jeszcze raz to podkreślę – te pieluszki są naprawdę bardzo, bardzo zgrabne. Świetnie się dopasowują, nic się nie wywija, nie ma przecieków (testowane na mlecznej kupie), gumki przylegają, ale się nie odciskają.
Jeśli chodzi o tkaniny ze środka pieluszek – TermoHoney (pieluszka lew) oraz bambus (pieluszka koliber) – bambus urzekł mnie swoją miękkością, jest bardzo przyjemny w dotyku. Bałam się, że może skurczyć się w praniu, urok materiałów naturalnych, ale nic się z nim nie dzieje. Z kolei Kazio widzę, że woli jednak TermoHoney, która zapewnia odrobinę mniejsze czucie wilgoci, mój pierwszy syn nie miał z tym zupełnie problemu, ale Kaziowi mokro ewidentnie przeszkadza.
STARY KRÓJ, NOWY KRÓJ
Tak, jak wspominałam, nasze pieluszki to stary krój (pieluszka z lwem) oraz nowy (pieluszka z kolibrem). Mam wrażenie, że poprawki wprowadzone w wersji nowszej, V2, są tak naprawdę kosmetyczne, bo obie pieluszki układają się porównywalnie dobrze. To, co widać gołym okiem, to zwiększona ilość napek w regulacji pionowej, a także szerszy tył pieluszki. Wprawne oko dostrzeże inne rozmieszczenie napek w pionie oraz węższą zakładkę na przednim panelu.
Zmiany w nowym kroju są jak najbardziej na plus (jako mamie maluszka bardzo mi pasuje dodatkowa napka w regulacji pionowej), szerszy tył może przydać się przy większych dzieciach, ułatwia też włożenie i poprawne ułożenie wkładu.
WKŁADY BAMBUSOWE
Testowałam również trzy rodzaje wkładów bambusowych Konszok i bardzo się cieszę, że takie pojawiły się w ich ofercie, bo bambus, a w szczególności frotta bambusowa, to jeden z moich ulubionych materiałów jeśli chodzi o wkłady do pieluszek wielorazowych. Wkłady bambusowe nie są grube, a chłoną jak złoto. Ich chłonność zwiększa się po kilku pierwszych praniach. Mam dużo większe zaufanie to naturalnych materiałów we wkładach, ale też bardzo, bardzo lubię w bambusie to, że nie trzeba wielu warstw grubego wkładu, żeby zapewnić dobrą chłonność.
W ofercie Konszok znajdziecie wkłady bambusowe w trzech wariantach – wkład tzw. ręcznikowy, który możecie złożyć sobie odpowiednio i mieć aż trzy warstwy chłonne, wkład długi, który po złożeniu daje Wam dwie warstwy chłonne, oraz wkład krótki z boosterem. Mam wszystkie trzy wersje i wszystkie bardzo polecam.
Pieluszki Konszok nie należą do najtańszych (kosztują 75 zł), ale powiem szczerze – są warte naprawdę każdej złotówki. Zajrzyjcie koniecznie na www.konszok.pl.